Jan
RESZCZYŃSKI
Urodzony w roku 1936, w Urszulinie, gmina Tyczyn. Wieloletni działacz polonijny, prezes Stowarzyszenia Amicale des Polonais de Belgique. „Mieszkanie państwa Reszczyńskich to taka właśnie Cepelia. Pełno tu figurek, świątków wyrzeźbionych z drewna, kogucików i kurczaczków, zwierzątek uplecionych z malowanej słomy, makatek i serwetek. Są wszędzie. Na półkach, w kredensach i parapetach okiennych. Na ścianach w kuchni wiszą malowane talerze. A wszystko wśród kwiatów i zieleni pięknie utrzymanej. Polska!” pisała w swojej książce „Siła przyciągania” Elwira Kucharska. Spotkaliśmy się z panem Janem przy okazji świąt Wielkanocnych. Kilkanaście osób w gościnnym domu w Vilvoorde pochylało się nad uprzednio zabarwionymi w kolorowych wywarach jajkami. Na własne oczy mogliśmy podziwiać batikowy kunszt. Ugoszczeni z Ulą Wojciechowską zostaliśmy też po pańsku, kawą i ciastem okolicznościowym.
Dłuższy kurs pisania jaj
“Jajko wypróżniamy robiąc małą dziureczkę, trzymilimetrową największą. (…) Wpuszczamy powietrze do środka. Jajko wypróżnione trzeba dwa razy myć żeby … nie śmierdziało. Żeby zrobić pisankę musimy najpierw tę dziurkę zamknąć batikiem.”
Belgowie lubią polskie pisanki
“W konsulacie wystawialiśmy przez kilkanaście lat. No i robią (inni). Byliśmy im pokazać i robią. Na przykład w Mons, byliśmy w Luksemburgu u księdza, w kościele nawet żeśmy raz pisanki robili. Bo na początku robiliśmy na plebanii. Ksiądz powiedział rodzicom tych dzieci, z którymi żeśmy pisali, że mają do dyspozycji piwnicę i tak pod pobnież mu wypili, że na drugi rok w kościele.”
Jaj różne kolory
“…trzeba myśleć, że ten kolor będzie bardzo piękny, a i tak nigdy nie wyjdzie taki kolor jak się chce. (…) Czerwone to mamy buraczki, ale to trzeba dłużej jajko trzymać.”
Kolekcja jaj
“Ceramiczne, drewniane, gołębie, przepiórcze i jeszcze strusie… kacze i gęsie fajne są bo można coś ładnego namalować, są większe.”
Krótki kurs
“I teraz po kolei jak w przedszkolu będziemy robili. To co przykryjesz woskiem zostanie białe”
Stowarzyszenie
“Było nas chyba ze sto osób, jak my zaczęli księdza bronić. Odchodziła potem stara polonia, ci co nam pokazywali różne metody na ozdabianie jajek. Myśmy jednak zostali przy tym batikowym. To stary polski system”